czwartek, 16 lipca 2015

Czech Road Racing Ostrava Radvanice 2015 - część 2


 Oprócz przedstawionych poprzednio dwóch klas zabytkowych motocykli w cyklu Czech Road Racing startują również sidecary. Początkowo były to po prostu motocykle z wózkami bocznymi, a w późniejszym okresie już specyficzne konstrukcje, które nie funkcjonowały samodzielnie. Taki asymetryczny, dwuosobowy gokart z motocyklowym silnikiem ;) Naszym zdaniem są to najbardziej widowiskowe z rozgrywanych wyścigów. Coś zupełnie innego niż pozostałe rodzaje wyścigów motocyklowych. No i te nietuzinkowe maszyny... Z resztą na ten wyścig frekwencja kibiców wyraźnie wzrosła.

Start wyścigu sidecrów. "Małpy" dociążają tylne koło żeby mogło przenieść większy moment obrotowy. W roli pasażerów występują również panie. Podczas startu na worm up jedna z nich została na torze, a jej kierowca odjechał ;) Niektóre pojazdy są pozbawione rozrusznika, i pewnie stąd wzięła się ta zabawna sytuacja.

 I druga linia.

Walka o pierwsze miejsce. Wstyd się przyznać, ale koniec końców nie wiemy która z tych dwóch załóg wygrała. Tym niemniej ciekawostką jest różowy sidecar, i to nie ze względu na kolor, ale na trzycylindrowy, dwusuwowy silnik Suzuki. Widać jak pasażerowie wychylają się poza pojazd równoważąc siłę odśrodkową, która chętnie wywróciłaby zaprzęg. Maszyny to na moje oko lata siedemdziesiąte-osiemdziesiąte, ale tempo miały całkiem niezłe!

Jedna z dwóch wystawionych Jaw (pierwsze miejsce w swojej klasie).

 Kolejna Jawa. Czyżby chłodzona cieczą? Przednie koło jeszcze na szprychach.

Sidecar z silnikiem Moto Guzzi w sugestywnym malowaniu. Załoga damsko-męska.W zeszłym roku startował też bokser BMW.

Człowiek za burtą!

I ta sama załoga na prostej startowej. W głębi widoczna czterocylindrowa rzędowa jednostka napędowa Hondy. Kierowca musi tam mieć nieźle ciepło...

Tak mniej-więcej wygląda rola "małpy". Nadwozie przypomina samochody z Le Mans.

I po zawodach. Runda honorowa - zawodnicy pozdrawiają kibiców, kibice oklaskują zawodników.

Po reakcjach kibiców wnioskuję, że to byli faworyci lokalnej publiczności.Adres chacharmobil.cz brzmi co najmniej zabawnie ;) "Pasażerkę" przybierali tuż koło nas i kiedy mieli odjeżdżać... silnik zdechł ;) Nie ma to jak się popisać przed dziewczyną...

Jak widzicie, wyścigi sidecarów to "coś innego niż wszystko inne",  i już dla samej tej klasy warto wybrać się do Radvanic!

PS Za naszą wschodnią granicą odbywają się zawody w sidecar motocrossie (TOTALNY ŚWIR!) w których na Uralu startuje Polska załoga.

środa, 15 lipca 2015

Czech Road Racing Ostrava Radvanice 2015 - część 1

Dobrý den na Ostrava Radvanice Road Racing. Je to neuvěřitelný závod!

W miniony weekend mieliśmy przyjemność być na zawodach z cyklu Czech Road Racing na torze im. Františka Bartoše w Ostravie Radvanicach. Takie małe Isle of Man TT. Bardzo cieszy nas, że południowi sąsiedzi nie widzą aż tylu problemów z organizacją takiej imprezy jak nasi rodacy ;) Trasa jest zabezpieczona najlepiej jak to tylko możliwe przy wyścigach ulicznych - każde drzewo i słup są owinięte workami wypełnionymi pustymi plastikowymi butelkami. Kibice mają do dyspozycji pole namiotowe, wyznaczone miejsca skąd można bezpiecznie oglądać wyścigi, w których nie brakuje gastronomii, a nawet zimnego piwka. Ceny zachęcające - 100Kc czyli ok. 15zł/osobę w dniu wyścigów (za wstęp na sobotnie treningi zapłacimy 50Kc, tyle samo za wejście do DEPO - Jeż Wam powiada - WARTO!!!). Zdjęć mamy taką masę, że postanowiliśmy dawkować je Wam w częściach. Dzisiaj pierwsza - ta z zabytkowymi motocyklami pojemności 175, 250, 350, 500 i 750. Bardzo podoba nam się idea, żeby maszyny o wartości nie tylko materialnej, ale i historycznej nie obrastały w kurz w muzeach, ale były wykorzystywane w prawdziwych wyścigach. Zresztą zobaczcie sami.

Na przykład to dwusuwowe VAB 125 (pierwsze słyszę o takim motocyklu...).

Start wyścigu Klasik 175 + 250 ccm.

Dwusuwowe wyścigówki 175 startują z czterosuwami 250, takimi jak ta Honda CB.

Na wyścigach w Czechach nie może zabraknąć motocykli Jawa i CZ. Byliśmy już na wielu zlotach zabytkowych motocykli, ale technika wyścigowa z tamtych lat mnie zachwyca. Na przykład hamulce. Czechosłowackie motocykle mają standardowej wielkości bębny z dwoma rozpierakami, ale widoczna poniżej Yamaha DS7....

...to już zupełnie inna bajka. Ogromny bęben z wentylacją. Często steruje nim pojedyncza długa linka przeciągnięta przez bloczek, za który pociąga klamka hamulca. W DEPO można zobaczyć maszyny z bocznie usytuowanymi gaźnikami sterowanymi stawidłem, elektroniczne moduły zapłonowe z impulsatorem "na wierzchu" i inne tego typu elementy, które wtedy stanowiły prawdziwy hi-tech.

Ścigają się nawet dość egzotyczne w naszej części Europy włoskie Benelli.

I kolejna ciekawostka - stara, ale już chłodzona cieczą MZ.

O tłumik nie ma co pytać ;) Wyobraźcie sobie huk dwudziestu takich dwusuwów kręconych na wysokie obroty!

Start klasy Klasik 350 + 500 + 750. Motocykle o tej pojemności jeżdżą już całkiem szybko i całkiem nieźle przyspieszają!

Charakterystyczny błękitny dym. Bardzo podobał nam się motocykl z numerem 89. Jest to chyba najstarszy motocykl w stawce. Według listy startowej Jawa Perak (tylko co ona robiłaby w klasie 350, skoro jej pojemność to chyba 250?!). Wyróżniała się zupełnie inną sylwetką niż pozostałe motocykle, z płasko pochylonym widelcem, brakiem owiewek i suwakomym zawieszeniem z tyłu! A przedni bęben z wlotem kierującym powietrze do środka dla lepszego chłodzenia. Poniżej jeszcze jedno zdjęcie Jawy.

2T kontra 4T. W zeszłym roku malowanie Hond skojarzyło mi się z MV Agustą i wyobraźnia zrobiła swoje ;) Później okazało się że żadnej MV tam nie ma, a motocykl to CB 500. Startuje ich tam całkiem sporo.


MV Agusty nie było, ale pojawiło się Moto Guzzi 750. Nigdy mnie nie zachwycały, ale nawet na ulicy zdarzają się rzadko, a co dopiero na torze. No i ten dźwięk dużego V2...

Kolejna ciekawostka! Motocykl o którego istnieniu dowiedziałem się na zeszłorocznych zawodach. Uwagę zwrócił poziomo ustawiony cylinder, widoczne z zewnątrz suche sprzęgło i nietypowa rama. W parku maszyn udało nam się porozmawiać z właścicielem, który na zawody przyjechał z Niemiec. To Aermacchi Harley-Davidson 350. Marka została wykupiona przez Harleya (i z tego okresu pochodzi ten model), a następnie sprzedana właścicielom Cagivy. W wyścigach bierze udział jeszcze jeden, w kolorze czerwonym.

Według listy startowej kolejna CB 500. A wydawała się jakby większa od pozostałych (pewnie ze względu na inną owiewkę). I dźwięk jakiś inny...

Yamaha R5

Wśród dwusuwów Yamahy są bardzo popularne. Według listy startowej to kolejna R5, ale ma inny wydech, inny przedni hamulec i zamkniętą dolną część owiewki. Ktoś coś wie na ten temat?

W najbliższym czasie spodziewajcie się kontynuacji, bo w miniony weekend w Radvanicach działo się dużo więcej!

PS If you are from Sweden please let us know that you was here by comment this post and don't worry sidecars photos will be here soon ;)